Góry cud natury
Hej!
Nie będę się nikogo pytać czy lubi chodzić po górach. Każdy z nas jest inny i lubi coś innego. Niektórzy wolą siedzieć na basenie i się opalać, inni wolą plażę. Form na wypoczynek jest wiele nie będę wypisywać bo nie ma to dla mnie sensu każdy ma inne potrzeby.
Moja forma relaksu, to relaks aktywny! Muszę dać sobie wycisk, tak żeby mnie nogi bolały, żeby oddechu mi brakowało, a płuca szybko filtrowały tlen! Wtedy kiedy czuję, że wchodzę po linii pochyłej, jest mi ciężko i to bardzo! mój umysł walczy z ciałem, wtedy zdaje sobie sprawę że wszystko jest w głowie! Kiedy osiągam cel jakim są pożądanie do pięknych widoków pochłaniam je całą sobą, mój umysł się relaksuje, a ciało przestaje czuć zmęczenie i ból! Tak Kochani wiele razy doświadczyłam już tego że umysł, przezwycięża słabości fizyczne i niewygody cielesne.
Poziom percepcji i podświadomość musi być moja! Nikogo więcej! nie dam się do niej włamać nikomu, ani nią manipulować!
To ja decyduję o tym, że właśnie tego chcę i to robię! nie muszę odgapiać się od koleżanek, bo jakieś kadry są teraz modne! Nie! Mam chęć wewnętrzną pomedytować, poczuć energię Matki Ziemi! Bez kopiowania! Jestem sobą!
Góry to dla mnie cud! Nie ważne czy są to góry nad oceanem, czy gdzieś indziej. Wysokość, przestrzeń, powietrze, energia która z nich płynie, tajemniczość i nieprzewidywalność! Nasza wędrówka była wspaniałym doświadczeniem i przygodą jakiej jeszcze nie przeżyłam! Góry żyją własnym życiem... Wchodząc szlakiem pogoda była piękna, docierając do celu doświadczyłam drastycznych zmian, przenikania przez moje ciało chmur i burzy z piorunami! To było niesamowite! Mogłam zaobserwować jak cała przyroda przygotowuje się do nadejścia zmiany. Kwiaty się "pozamykały", jaskółki obniżyły loty, po czym zapadła głucha cisza...i zerwanie chmur! Pioruny na otwartej przestrzeni nie nalżą do bezpiecznych, jednak to przeżycie i ta energia to było coś, mój respekt do Matki Natury stał się jeszcze mocniejszy! Doświadczenie to wzmocniło moją psychikę jeszcze bardziej, było mi to bardzo potrzebne, było to pewnego rodzaju doznaniem takim oczyszczeniem duchowym. Przeszył mnie strach a następnie poczułam rozluźnienie i ulgę! Świadomość że nikt Ci nie pomoże, a zejście na dół trwa kilka godzin nie było przyjemne, ale dałam radę, bez paniki, oczywiście nie byłam sama, bo był ze mną mój cudowny i wspierający mnie zawsze Mąż:) Tak tam na górze człowiek zdaje sobie sprawę doświadczając żywiołu na własnej skórze, że jest taki "mały"...
Są rzeczy które się nigdy nie nudzą ludziom mocno związanym z naturą! Nasze serca będą zawsze mocniej biły właśnie tam gdzie zawsze jest pogoda niezależnie od zjawisk! Matka Natura ukazuje wiele pięknych pejzaży niezależnie od krajów i stref klimatycznych! Jestem wdzięczna że mogą te cuda oglądać moje oczy, dzięki mojej wytrwałości! Staje się mocniejsza!
"Góry Cud Natury" na pewno tytuł adekwatny do tego co opisałaś i oczywiście do zdjęć. Zdjęcia są cudowne i pokazują piękno gór. Przez to, aż sama pojechałabym w góry, bo dawno już nie miałam okazji. Super wpis!
OdpowiedzUsuń