Tym razem dyskusyjnie
Hej Kochane! Chciałam napisać post taki bardziej w stylu dyskusji. Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii na temat zachowania innych ludzi i ich kultury osobistej. Niektórym z Was może wydać się ten temat śmieszny, inne rozumieją o co mi chodzi.Chodzi mi o kwestie przyjmowania gości w domu. Na pewno każda z Was przyjmuje znajomych, lub też nieznajomych. Życie towarzyskie prowadzimy głównie w obrębach salonów/jadalni połączonych z kuchniami, gdzie zazwyczaj na podłodze mamy ułożone kafelki. Co jeśli prowadzimy gości w miejsca domu, gdzie jest drewno, albo np dywan lub wykładzina? Każecie swoim gościom ściągać buty? Dla mnie to oczywiste. Jeśli bywam u kogoś w domu, to zdaje sobie sprawę, że gospodyni(darz) nie wygrała rąk na loterii, a o porządek w domu należy dbać. Koszty związane z podłogą to następna sprawa, kto budował dom i remontował ten wie i szanuje swoje wydane pieniądze.
Ja ściągam- to moja kultura tak mnie mama wychowała i wytłumaczyła dlaczego.
Co zrobić jak gość się Wam wtarabani do pomieszczeń w butach? Bardzo mnie ciekawi jak Wy postępujecie?, bo to dość niezręczna sytuacja. Zwracacie mu na to uwagę?
Szczerze to nie obchodzi mnie to czy ktoś z gości ma skarpetki z dziurą, czy kosmate i fioletowe. Sama chodzę w śmiesznych skarpetach bo jest mi wiecznie zimno i je lubię. Dziury w skarpetach tez mnie nie obchodzą, bo takich par po prostu nie posiadam. Gdybym je miała, to z pewnościom nie ubrałabym ich składając komuś wizytę. Ciekawe czy po swoim domu też ciągle chodzą w butach, czy się w nich kładą spać? Stopy też należy wentylować ;)
Wytłumaczcie mi dlaczego ludzie nie ściągają butów u kogoś? Myślą, że się samo sprząta?, albo że robi to sprzątaczka? Jeśli macie piękną dębową podłogę to co wtedy?
Dla mnie to istny brak wychowania i szacunku dla gospodarza.
Napiszcie Kochane co o tym myślicie. Ja mam takie zdanie, że trzeba.
Powiedzcie mi też jak sobie radzicie z takim delikwentem ;) może coś od Was podpatrzę i zastosuje u siebie ;)
A tu jeszcze zdjęcia w magnolii, która aktualnie już po przymrozku całkiem opadła, a szkoda. Zdjęcia robił mój facet, ustawiłam aparat tak jak trzeba i instruowałam jaki chcę kadr. Dobrze że jest jeszcze coś takiego jak fotografia ;) Mam swoja własna pamiątkę ;) Czasem żałuje że nie mogę sobie sama robić zdjęć i się rozdwoić, tylko wszystko robię podwójnie, ale efekt jest ;) Mój mężczyzna nie ma ambicji poznawania sprzętu więc ustawiam co trzeba bo akurat to moja broszka,, grunt że jeszcze się mu chce.
Pozdrawiam:
Piękne zdjęcia i piękna Ty! Ja powiem Tobie, że najbardziej wkurzają mnie gospodarze którzy na siłę wciskają mi podczas wizyty jakieś kapcie domowe dla gości. Tanie, brzydkie, paskudne i co najgorsze paskudne!!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, zawsze można odmówić ich zakładanie ;) ale powiedz mi czy Ty swoich gości wpuszczasz do czystego domu w butach? czy np na takie rzeczy nie zwracasz uwagi jako gospodyni?
UsuńMiałam napisać przechodnie;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia są urocze. Ja też jestem za tym, że TRZEBA. Zawsze mam kilka par kapci dla gości, często też mówimy znajomym, aby przywieźli ze sobą swoje i sami też jeździmy z własnymi :)
OdpowiedzUsuńTo z braniem kaci ze sobą to świetny pomysł! Na pewno wykorzystam!!! :*** Dzięki
UsuńGorzej tylko jak Ci się wbije do domu nieznajomy tak bez pardonu. Mnie np takie coś paraliżuje i nie wiem jak mam się zachować. Bo z jednej strony chce, żeby w domu było ładnie i czysto (kto wie co na tych buciorach wniesie) , a z drugiej strony można urazić "świętą krowę". Bo tak de facto nikt nie chce czyichś kapci nosić. Ech to jest dla mnie ciężki temat i mnie gnębi ;/
Te zdjęcia są cudowne!a na nich piękna Ty i wiosna :) jeżeli chodzi o ściąganie butów zawsze ściągam. Czasami robię jednak jakieś zabiegi kosmetyczne w domu i zdarzyło mi się, że klientki weszły mi w butach mimo, że w całym domu mam panele i zawsze posprzątane jak ktoś ma przyjść. Miałam nerwy ale nie zwróciłam uwagi. Za to zmierzyłam solidnie...:)
OdpowiedzUsuńDziękuje Gosiu :* No właśnie to jest koszmar! Ktoś myśli, że jak Ci płaci to sobie posprzątasz. Co za bark wychowania!
UsuńMaju, jeżeli chodzi o mnie to generalnie nie muszę nikogo prosić o zdejmowanie butów. Zostałam wychowana tak, że buty należy ściągać koniecznie! to wyraża szacunek dla gospodarzy domu i koniec kropka. Kompletnie nie toleruję wchodzenia w buciorach do domu.
OdpowiedzUsuńJa mam to samo, ale zdarzają się właśnie takie sytuacje że ktoś z zewnątrz wchodzi i po prostu się wbija. Moi znajomi to nie problem, tylko Ci nie znajomi ;p A tu podłoga obmyta!! Grrrrr!!
Usuńlovely pictures!!!!
OdpowiedzUsuńosobiście nie lubię jak mi goście chodzą w butach, ale czasem nie wypada; kiedyś miałam takiego gościa, który nerwowo szurał nogami pod stołem i mam całą podłogę w tym miejscu porysowaną - już go więcej nie zaproszę.
OdpowiedzUsuńsama najszczęśniejszej biorę ze sobą coś na zmianę i to jest dobre rozwiązanie :)
http://lamodalena.blogspot.com/
o ja!!! podłoga porysowana! masakra. Też bym nie zaprosiła takiego! tez tak będę robiła! To jest świetny pomysła z tymi własnymi kapciami ;)
UsuńJa też zawsze ściągam buty, no chyba, że ktoś bardzo protestuje, że nie mam ściągać ;P
OdpowiedzUsuńOsobiście wkurza mnie jak ktoś wchodzi do mojego domu w buciorach.
Zdarzyło mi się, że ktoś proponował mi obuwie domowe, szczerze nie cierpię zakładania czyiś,
uważam, że obuwie to jest prawie tak jak bielizna, której też się nie pożycza.
Zresztą nigdy nie wiadomo kto wcześniej je nosił..
Zgadzam się! Dlatego dziewczyny podsunęły mi że jak do kogoś idę to żeby brać własne ;) i wszystko się wyjaśnia. Gorzej komuś obcemu zwrócić uwagę.
UsuńWkurza mnie chodzenie w buciorach po cudzym domu, ale nie naklaniam do zdejmowania, choc odkad mam malucha na stanie, ktory 90% swoiego czasu spedza na podlodze wlasnie, wkurza mnie to jeszcze bardziej. Ludzie mogliby od czasu do czasu uzyc swojej mozgownicy, ale jak widac nie kazdy jest wystarczajaco bystry. Osobiscie, prawie zawsze zdejmuje buty bedac u kogos. Prawie bo ustalilam sobie zasade, ze jesli ktos ich nie zdejmuje przychodzac do mojego domu, to nie bedzie mu przeszkadzalo mu kiedy i ja bede mu deptac po czym popadnie.
OdpowiedzUsuńNawet mi nie mów! Jak bym miała dzidziusia to chyba bym osiwiała i sprzątała non stop! Wiesz ja mam dwa psy, ale one zawsze ile razy wyjdą na podwórko mają czyszczone łapki, i do tego szczotkowane. Nie jestem idealna, ale porządek musi być.
UsuńZgadzam się z Tobą! jak u mnie nie ściągasz to i ja Ciebie naniosę zarazę na podłogę! Masakra w każdym razie w Polsce jest brudno i to co na butach wnoszą to mnie wkurza.
Jeden facet się na mnie obraził (monter satelity) że mu miałam czelność zwrócić uwagę. Bo on ma czyste buty! No lol! czyste buty jak łazi na zewnątrz tam i z powrotem. Powiedziałam, że nie stać mnie na sprzątaczkę i ma je ściągnąć. -się obraził ;p
Jeśli na dworze jest sucho i słonecznie, niekoniecznie każę ściągać gościom buty. Zależy jeszcze w jakim stroju przychodzą. Większość moich koleżanek przynosi ze sobą kapcie lub baleriny na zmianę, sama również tak robię i idąc w gości zmieniam buty na te właśnie czyste, przyniesione specjalnie w tym celu. Gdy jest śnieg czy deszcz, naturalną sprawą jest zdejmowanie butów przez moich gości i poza babcią nie zdarzyło mi się aby ktokolwiek wchodził mi do domu w butach. Jeśli jednak prosimy na kolację czy przyjęcie, uważam, że nie jest to kulturalne by prosić kogoś o zdjęcie butów, zwłaszcza, jeśli są one częścią outfitu ;) A po wizycie gości i tak od razu sprzątam wraz z myciem podłóg więc...
OdpowiedzUsuńno pod warunkiem, że masz w pokoju glazurę na podłodze ;) W sumie to słyszałam że nie kulturalnie jest właśnie nie ściągać butów. Chyba, że pani domu powie że nie trzeba ;) takie jest moje zdanie
Usuńzdjęcia są sliczne : ) nareszcie wiosne widać :)
OdpowiedzUsuńco do gości wchodzących w butach do naszego mieszkania to raczej kiepska sprawa..bo bardzo ciezko zwrócic tak po prostu uwage.. chyba machnęłabym ręką..choć z drugiej strony w imie czego ? :"P
zapraszam do mnie;)
no właśnie głupia sprawa ;/ zwłaszcza jak kogoś nie znasz jak to zrobić żeby nie urazić
UsuńPiękny makijaż! Jesteś jedną z najpiękniejszych bloggerek jakie widziałam :)
OdpowiedzUsuń;)) dzięki za komplement
Usuńwow so pretty
OdpowiedzUsuńJa zdejmuję buty zawsze, chyba, że gospodarz zareaguje, żeby tego nie robić. W tę stronę to działa, bo wiadomo, że nikt nam nie zwróci w gościach uwagi, żeby buty zdjąć.
OdpowiedzUsuńU mnie w domu wolę kiedy goście buty zdejmują, bo mam małe dziecko, które zasuwa często po podłodze, więc lubię mieć względnie czysto.
Ja wchodząc do własnego domu, domu mojej mamy, babci czy znajomej zawsze ściągam buty, natomiast nie oczekuję tego od moich gości. Jeśli ktoś ściągnie buty, to bardzo miło z jego strony, jeśli nie..oczywiście nie pogniewam się. W Polsce wydaje mi się,że 99% z nas ściaga buty, są oczywiście odosobnione przypadki, szczególnie pośród osób z ,,wyższym mniemaniem o sobie'' ,które tego nie robią. Znam kilka starszych osób, które zawsze chodza ubrane elegancko, w tym znajomy moich dziadków i on nigdy nie ściąga butów, bo jak twierdzi mężczyzna siedzący w skarpetkach do garnituru wygląda jak idiota. No, cóż...!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńMayeczko, pięknie wyglądasz, ujęcia również doskonałe, więc nieźle idzie Twojemu " fotografowi " ;)
OdpowiedzUsuńCo do dyskusji, uważam, że zawsze trzeba zdejmować buty, zwłaszcza u kogoś, bywa często tak, że gospodyni/gospodarz zaprasza do wejścia w obuwiu, ale to już kwestia indywidualna, zachowuje się u kogoś tak, jak chciałabym, aby u mnie się zachowywano, więc zdejmuję ;) Niestety nie zawsze potrafię komuś zwrócić uwagę, czasem mówię, a czasem... po wizycie " gości " ponownie zabieram się za sprzątanie ;(
no właśnie ja też nie zawszę potrafię, nie mam zielonego pojęcia jak to zrobić taktownie ;) raz prosto z mostu wskoczyłam, to się monter obraził ;p
Usuńsliczne zdjecia!
OdpowiedzUsuńNa początku miałam taki problem z teściem.On po prostu nie rozumie potrzeby ściągania butów, ale też i kwestia porządku i czystości jest u niego inna niż u mnie.Długo zwracałam mu po prostu uwagę a teraz po 10 latach ściąga ale też dużo rzadziej przychodzi:)Inni ściągają, ja też zawsze ściągam bo wiem ile trzeba się nasprzątać.Jedynie kurierom wybaczam, jak wchodzi to trudno wymagać żeby za każdym razem buty ściągali, a jeden pan to sam się opiera przed wchodzeniem - bo w butach a błoto np. widać że dobrze wychowany:)
OdpowiedzUsuńHeh dobrze, że rzadziej teść przychodzi hihi ;) mniej sprzątania ;) No właśnie dokładnie zawsze widać kto wychowany a kto nie. Ja kuriera zawsze przyjmuje w hallu ;) bo w jadalni psy mam zamknięte ;) Ale u nas też kurierzy bardzo wychowani.
Usuńlovely post!
Such a beautiful make up))
I`ll be happy if we follow to each other!Just let me know in my blog)
http://www.elationofcreation.com/
cudne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńa jeśli chodzi o gości to daje kapcie każde sobie wybrać :)
Ale jesteś śliczną kobietą, piękne ujęcia!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Ja zawsze zdejmuję buty i chciałabym żeby moi goście też tak robili.;)
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie wyobrażam sobie wejśc do kogoś w butach :( Tak mnie w domu wychowano,a poza tym teraz mieszkam z mężem i synkiem w 100m2 mieszkaniu i wiem ile jest sprzątania.
OdpowiedzUsuńJesli ktoś nas odwiedza to zauważyłam,że każdy od razu bierze się do ściagania butów,może akurat tak trafiłam,ale to,co przeżyłam w święta.. W I dzień świąt byliśmy u moich rodziców,mój brat przyjechał z dziewczyną. Są ze sobą już ponad 2 lata. Ona weszła w szpilkach (rodzice mają panele),brat zwrócił jej uwagę,aby zdjęła-wszyscy byli bez butów-ona nie zareagowała.. I tak całe popołudnie w szpilkach..
Rozumiem,była ładnie ubrana,szpilki jej pasowały,ale bez przesady :/
I hope you understand (I read the translator). Here in Italy you do not take off their shoes. I'm sorry ... this photos are really beautiful!!!! Kisses and happy weekend,
OdpowiedzUsuńEni
http://eniwherefashion.blogspot.it/
śliczne zdjęcia, obserwuję i zapraszam do mnie www.s-y-l-w-i-a.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie tematem posta powiem szczerze, po zdjęciach sądziłam, że przeczytam coś lekkiego i miłego hehe a tu proszę taka niespodzianka! Osobiście zawsze ściągam buciki jeśli do kogoś przychodzę, czułabym się głupio waląc do kogoś w buciorach no ale cóż, różni są ludzie. O ile sie nie mylę w innych krajach ściąganie butów jest dziwne więc co tu dużo mówić co kraj to obyczaj.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że nie wstrzeliłam się w Twój gust czytelniczy ;)
Usuńinne kraje są może czystsze i na buciorach nie nanoszą dziadostwa, u nas jest brud.
Wystarczy pójść na budowę, u nas jest syf w Niemczech budowy są uporządkowane i pracuje się w czystych warunkach. Nie ma co porównywać innych krajów a naszego.
pretty nice blog, following :)
OdpowiedzUsuńfenomenalnie!!!
OdpowiedzUsuńja sciagam, bo wychowano mnie tak jak Ciebie w tej kwestii. Mam znajomych natomiast, którzy od wszystkich wymagają ściagania butow u siebie a do innych wbijają się w buciorach.
OdpowiedzUsuńno żal! co za przepraszam za wyrażenie brak wychowania!
UsuńU nas w domu wszyscy chodzimy boso, tj. w skarpetach ( mamy dużo jasnych dywanów ). To samo dotyczy odwiedzających nas gości - muszą wyskoczyć z butów w przedpokoju, niezależnie od pory roku. Oczywiście, sam też ściągam obowiązkowo buty w obcych domach, niezależnie od tego, czy to wizyta biznesowa, czy też prywatna...
OdpowiedzUsuńNo właśnie widać, że u Was się szanuje swoją pracę i pieniądze, to tak samo jak u mnie. Ja też wyznaję zasadę że zawsze ściągam buty u kogoś z czystego szacunku dla gospodarza domu.
UsuńPaskudna pogoda, zima, ale do tego błoto pomieszane ze śniegiem i wszystkim, co możliwe. Osoba, (powiązana rodzinne dość, blisko) która powinna takie rzeczy wiedzieć (mogłaby być moja matką) wpada do mnie nie dość, że niezapowiedziana, to "wbija" się na środek salonu - panele. I nic sobie z tego nie robi, nie zauważa, z czym przyszła na butach... Dobrze, ze nie trwało to długo, niemniej jednak ja o mało nie dostałam furii!! A niby "starsi" są lepiej wychowani... widać, że nie wszyscy. Po takiej 5-minutowej wizycie czekało mnie sprzątanie całego salonu. Również ściągam buty jak do kogoś idę, jednakże zauważyłam, że niektórym przychodzi to bardzo opornie, a przecież to tylko buty, a nie rozbieranie się "do rosołu" ;)
OdpowiedzUsuńo masakra!! ja znam takiego jednego starszego Pana który mi do domu włazi notorycznie w buciorach, i zawsze jest ten dylemat co zrobić, olać czy zwrócić uwagę ;/ bezczelność ludzka nie zna granic taka jest prawda.
UsuńMasz absolutną rację!!! przez ściąganie butów nikogo przecież nie urażamy i nie każemy mu ściągać majtek ;p;p;p
buty się ściąga i mam to gdzieś czy się ktoś obrazi dom to nie obora i się w nim sprząta i trzeba szanować cudzą pracę dlatego jeżeli ktoś przekroczy próg mojego domu i widzę że chcę się ladowac w butach to od razu mówię że dalej nie wejdzie dopóki nie zdejmie butów. bo ja ściągam nawet jak ktoś ma syf w domu
OdpowiedzUsuńpodpisuje się pod każdym słowem które napisałeś/aś ;)
UsuńPozdrawiam :*